NO I DOCZEKAŁEM SIĘ! W końcu coś własnego... Co z tego że Grat... Co z tego że pali 10 litrów benzyny... Co z tego że do wymiany jest: Sprzęgło, Maglownica, Gaźnik... Co z tego że mówią a raczej śmieją się "IGOR! KADETEM TERA!"... Ale wreszcie swoje własne! Od wtorku zrobiłem już 193Km... V-Max tego bolidu wynosi zawrotne 80 km/h (dzisiejszy rekord na trasie z Kielc) bo szybciej się boje że rozleci się w locie
Ostatnio mam dość dużo do roboty... Mój dziadek niestety jest w kiepskim stanie i nie ma mu kto pomóc więc robię to ja... Telefony zaczynają się od godziny 7 rano żebym przyjechał, zrobił takie a takie zakupy itp... Do tego opiekuje się w tym momencie 3 mieszkaniami:
-Swoim
-Babci od strony matki, która pojechała do Gdańska
-Dziadka od strony ojca, który jest w kiepskim stanie.
Starość jednak robi swoje (82l.). Nie chce dożyć takiego wieku... Codziennie gotuje obiad z dwóch dań, zmywam, podaje pod pysk jak to się mówi, sprzątam, robie zakupy, karmię psa i się z nim użeram (szukałem go dzisiaj ponad godzine bo uciekł za brame...) Ale cóż... Ktoś to robić musi bo nie jestem w stanie po prostu olać kogo kolwiek... Ja nawet wrogowi pomogę... A teraz muszę odreagować, kupiłem sobie troszeczke alkoholu i muszę się wyluzować.
Strasznie tęsknie za tymi, których kocham...
WASZE ZDRÓWKO!