Boszkowo 2012
Nie ma to jak 5 dni plażowania, siatki, freesby, a na wieczór balowanie u Dzidasa i Na Fali.
Na dodatek niszczenie systemu kasierkom w sklepie i kobietom w jadłodajni, a i nie ma to jak zjarać czajnik elektryczny na gazie ze zmęczenia ; D
Ale przeżywanie aklimatyzacji do szarej rzeczywistości swego jestestwa jest masakryczna po tak zajebistym wyjeździe ; d