Wychodzisz do ludzi, śmiejesz się,
na chwile zapominasz o wszystkim.
Potem wracasz do domu i wszystko wraca,
cała szara rzeczywistość.
Nasze życie, to cykl obrazów. Migają przed nami jak miasta na autostradzie.
Niektóra wydarzenia nas oszałamiają, czujemy wtedy,
że ta chwila jest czymś więcej niż przelotnym obrazkiem.
Wiemy, że ta chwila, każda jej część, zostanie w pamięci na zawsze.
Marzenia, bo gdy człowiek zamyka się w sobie, gdy nikt nie pyta o jego sprawy,
a on oducza się nimi dzielić - czuje się obrzydliwie samotny.
Niezrozumiany i właśnie wtedy, mimo iż otacza go pełno ludzi,
nie dostrzega nikogo, kto mógłby dać mu więcej, niż dotychczas dostał. O ironio.
Zaczyna wątpić, gubić się w ogromnym świecie. Nie wiedząc gdzie szukać pomocy,
zatracać się i spadać w dół.
Karolinko, kochanie moję kocham Cię. <3