"Nadzieja"
Na początku chciałabym dodać, że jest to historia prawdziwa, lecz są zmienione dane osób występujących w opowiadaniu, które zaraz przeczytacie. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
No cześć. Nazywam się Kasia, jestem przeciętną nastolatkom. Mam 15 lat. Opowiedzieć Wam moje życie w ciągu ostatnich kilku miesiący? Jasne, czemu nie. Zaczynając od początku. Chodzę do drugiej klasy gimnazjum, może i nie powinnam, ale tak chodzę również na dyskoteki. Wiem, że jestem za młoda, ale to że mogę poznać tam fajnych chłopaków kręci mnie, nawet bardzo. W szkole nie idzie mi najlepiej. Matematyka to dla mnie czarna magia. Nie trawię jej. Poprostu. Wracając do tematu. Był dzień 14 maj 2012r. dostałam zaproszenie na osiemnastke Hani. Oczywiście odbyć się miała na dyskotece. Własna loża do tego wódka, więc luz mi to pasuje. Dnia 17 maja postanowiłam porozmawiać z moją przyjaciółką Kingą. Postanowiłyśmy, że kupimy prezent razem a miało to być : bransoletka, wisiorek i kolczyki, wszystko oczywiście ze srebra. Bardzo mi się to podobało. Nadszedł dzień imprezy czyli 19 maj. Od rana byłam nerwowa, gdyż nie wiedziałam co mam dokładnie ubrać aż wkońcu zdecydowałam, że będą to czerwone spodnie, pudrowo-różowe buty na platformie z odkrytym palcem i bokserka w takim samym kolorze. Włosy wyprostowałam i wymalowałam się dosyć mocno, gdyż noszę okulary i słabo byłoby widać delikatny makijaż. O godzinie 20 zebrałyśmy się z Kingą i poszłyśmy wraz z prezentem do Hani. Złożyłyśmy jej życzenia i przywitałyśmy się z towarzystwem. Po 3 godzinach przyjechała podwózka. Pod klubem byłyśmy o godzinie 23.43. Ochroniarze z początku nie chcieli nas wpuścić, ale jakoś się udało ich do tego nakłonić. Od razu poszliśmy do loży i wypiliśmy po drinku dla wyluzowania. Przez kilka pierwszych godzin nie mogłam znaleźć chłopaka odpowiedniego wzrostu, bo w szpilkach mam około 186 cm . Więc zdjęłam je. O godzinie 3.10 po dwie koleżanki przyjechala mama, ja jeszcze chwile postanowiłam zostać. Odprowadziłam je, po chwili wróciłam na sale, o godzinie ( w przybliżeniu ) 3.14 poczułam, że ktoś mnie sztutchnął odwróciłam się i ujrzałam chłopaka mojego wzrostu, brązowe oczy i włosy, piękny uśmiech który był skierowany do mnie. W odpowiedzi odwzajemniłam go, odwróciłam się i tańczyłam dalej. Po chwili poczułam czyjeś ręce na moich biodrach, tak to był On. Wiele nie protestując zaczeliśmy tańczyć, gdy nagle pocałował mnie. To był mój prawdziwy pierwszy pocałunek ( długo by tłumaczyć ) . Po tym zapytał czy wyjdziemy. Zgodziłam się i zaczeliśmy rozmawiać, było cudownie do czasu gdy dowiedziałam się ile mój wymarzony chłopak ma lat. Niestety był 7 lat starszy, osobiście nie ruszało mnie to. Dla niego myśle, że mój wiek nie był problemem. Jeszcze chwile porozmawialiśmy i nagle usłyszałam wypowiedziane szeptem słowa "Pocałuj mnie". Nie odzywając się wziełam się do roboty, to było cudowne. Gdy dochodziła godzina 3.40 skierowaliśmy się w strone sali, przepuścił mnie w drzwiach. Jaki dżentelmen - pomyślałam. Zaczeliśmy znowu tańczyć. Gdy nagle przestała grać muzyka, zapytałam co się dzieje a on, że impreza sie skończyła. Z wielkim żalem pożegnaliśmy się. Nadal trzymając jego ręke kierowałam się w strone koleżanek, które już na mnie czekały. Poczułam, że muszę jeszcze raz go pocałować. I tak też zrobiłam, przyciągnełam go do siebie i pożegnalam się jak należy. Po czym zniknełam wśród tlumu. Po kilku minutach siedzenia w samochodzie w drodze do domu dostałam sms-a od Marka, bo tak miał na imię. Uśmiechnełam się po czym odpisałam mu. Koleżanki były ciekawe wszystkiego. Lecz milczałam jak grób. Nie chciałam żeby się za dużo dowiedziały. Po kilku przepisanych sms-ach poprosił o to abym zdradziła mu swoje nazwisko. Następnego dnia zobaczyłam na facebooku zaproszenie od Marka Nowak. Pisaliśmy kilka dni, do czasu aż wyjechał do Norwegii wtedy urwał nam się kontakt. Od ostatniej wiadomości napisanej do niego minął miesiąc. Nadal mam nadzieje, iż kiedyś wróci i się odezwie. Naprawdę chciałabym...
KONIEC