miłego czytania ;)
PAMIĘTNIK CZ. 5 - CD
Mówiłam to wszystko całkiem szczerze. Złość na Kamila mi już minęła, teraz byłam mu jedynie wdzięczna. Zastanawiało mnie ile może mieć lat, na pewno jest ode mnie starszy, ale więcej niż 20 bym mu nie dała. Wydawał się całkiem fajny, miałam nadzieję, że nasza znajomość nie skończy się za chwilę, wręcz przeciwnie, wydawało mi się, że możemy zostać dobrymi przyjaciółmi.
- A widzisz, czyli miałem rację. Okej spłacisz swój dług obietnicą, że już nigdy nie będziesz próbowała popełnić samobójstwa.
- Obiecuję.
- I pójdziesz gdzieś jutro ze mną. - znowu na jego twarzy zagościł cwany uśmieszek
- A co dokładnie oznacza to "gdzieś" ?
- Dowiesz się jutro, a teraz, gdzie mieszkasz ?
No i odprowadził mnie pod dom.
- Żegnaj moja piękna - pocałował mnie w rękę, słodkie to było - będę o 15.00.
I poszedł.
Kurcze, ten koleś mnie mocno zaintrygował. Jest taki inny niż chłopacy, których znałam do tej pory.
- No nareszcie, już zaczynałam się martwić. - w głosie Joanny było słychać strach, chyba podejrzewała, że mogłam próbować sobie coś zrobić. No i zrobiło mi się głupio, nie chciałam ani jej, ani Łukasza smucić czy też straszyć. Chciałam być dla nich dobra, być dla nich jak córka, nie wiem czy mi się to uda, ale postaram się. Doszłam do wniosku, że nie chcę traktować ich jak normalnych rodziców, chcę żeby byli moimi przyjaciółmi, chcę mówić im o wszystkim, no prawie. Pominę może moją nieudaną próbę samobójstwa. Przywołałam na usta jak najweselszy uśmiech i z radością w głosie odpowiedziałam:
- No widzisz, nie miałaś czym. Byłam się po prostu przejść, poznałam bardzo miłego chłopaka, jutro zabiera mnie.. gdzieś. Wydaje mi się, że możemy zostać dobrymi przyjaciółmi.
- Bardzo miłego chłopaka ? Dobrymi przyjaciółmi, tak ? A gdzie dokładnie cię zabiera ? - było słychać, że Asia cieszy się, że poznałam kogoś fajnego i naprawdę zależy jej na tym abym znalazła więcej znajomych
- No tak, przyjaciółmi. Sama nie wiem gdzie mnie zabiera, powiedział, że to niespodzianka. - dopiero wtedy zorientowałam się jak bardzo nie mogę doczekać się jutra.
- No dobrze, nie będę cię już męczyć. Chodźmy do kuchni, zrobię ci coś do jedzenia. Łukasz pojechał na małe zakupy, powinien niedługo wrócić, a kiedy wróci urządzimy sobie mały seans filmowy.
Przemknęła mi wtedy przez głowę myśl, że mogę być tu naprawdę szczęśliwa.
Kiedy wrócił Łukasz, faktycznie urządziliśmy sobie seans filmowy. Kurcze oni mają w domu nawet mini salę kinową !
Wieczorem poszliśmy na spacer, było bardzo fajnie. Łukasz i Asia są bardzo zabawni, dobrze mi się z nimi rozmawia. Jak na razie mam z nimi dobry kontakt i mam nadzieję, że tak już zostanie.
A teraz idę spać, jest 22.00 ale jestem strasznie zmęczona. Hmmm... to chyba najdłuższy opis dnia jaki do tej pory napisałam. Ręka mnie już trochę boli. Dobranoc.