Zmieniłaś się kochanie.
21.
Mężczyzna wcale nie czekał na odpowiedź Ady. Ponownie zaczął ją całować. Po chwili Ada zaczęła się kulić.
- Co jest? - Spytał zdenerwowany mężczyzna.
- Nie dobrze mi. - Odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Przestań się zgrywać. Nie jestem jakimś brudnym bachorem z ulicy...
- Daj mi jakąś miskę. Szybko!
- Nie rozkazuj mi gówniaro! - Ada po chwili zwymiotowała na podłogę. - Czyś ty zwariowała?! Na dęba się zrzygałaś! Będziesz to sprzątać. - Jednak dziewczyna nic nie odpowiedziała. Znowu wychyliła się z łóżka i powtórzyła czynność. - Chora jesteś?! Czemu nic nie mówiłaś?!
- Nie wiedziałam.
- Kuźwa. - Chłopak postanowił ubrać się szybko, a na głowę założył kominiarkę. Potem odwiązał Adę i kazał się jej ubrać. Po chwili ponownie chciał zawiązać jej oczy, aby nie wiedziała, gdzie się znajduje.
- Daj spokój. Jak mnie odwieziesz do domu i nic nie robisz, to nie pisnę ani słowa glinom.
- Na pewno?
- Tak.
- Jeśli będą mnie szukać...
- Nie będą. - Przerwała mu.
- Jeśli mnie będą szukać, będziesz martwa. - Dokończył.
- Dobra. Wszystko mi jedno, tylko odwieź mnie do domu, bo znowu się zrzygam.
- Ani się waż!
- Weź jakiś worek, czy coś...
- Dobry pomysł. Jeszcze mi nowiutki samochodzik zbrudzisz... - Po 15 minutach wysadził ją kilka domów przed jej i Kacpra mieszkaniem. Nie chciała, żeby wiedział, gdzie mieszka. Poczekała, aż odjechał, kiedy nagle ktoś ją znowu zaszedł od tyłu. Zaczęła krzyczeć.
- Ej, to ja. Kacper.
- Czemu mnie tak straszysz?!
- Przepraszam... - Przyglądnął się jej. - Ada, wyglądasz strasznie marnie. Co tam trzymasz? - Przerzucił wzrok na worek z wymiocinami. Chłopak ją wypytywał, a ona wyrzygała już resztki jedzenia. - Chodź. Musisz zażyć jakieś leki. Może krople? Nie mówiłaś, że jesteś chora.
- A jestem?
- Na to wygląda.
- Chyba się przy trułam...
Kacper był na tyle przejęty "chorobą" dziewczyny, że nawet zapomniał, że jej nie było kilka godzin. Ada wzięła kąpiel i położyła się na kanapie. Przyjaciel przyniósł jej krople żołądkowe. Obydwoje nie spali całą noc. Dopiero nad ranem wtuleni w siebie - zasnęli. Chłopak obudził się około 11.00, chwilę później Ada. Kacper postanowił zawieźć ją do szpitala na badania, jednak Ada odmówiła.
Tydzień później.
Ada znów poszła na imprezę, tylko już bez Kacpra. Około 21.00, znudzona imprezą wróciła do domu, gdzie zastała Kacpra z walizką przy drzwiach.
- A ty, gdzie się wybierasz? - Spytała.
- Wyprowadzam się. Mam dość tych imprez, tego wszystkiego. Zamieszkam u kumpla. Będę ci przysyłał pieniądze na życie i opłaty za mieszkanie.
- Rozumiem. - Chłopak pocałował ją czule i mocno się przytulił. Szepnęła mu ciche "Zmieniłeś się kochanie", po czym wyszedł.
CDN.
Od razu mówię, że to nie jest jeszcze koniec opowiadania! ;)