no to jestem w Kwidzynie. w sumie;p podobnie jak w domu jest strasznie ogrąco. jedynie tu mam jakies zajęcie i nie myślę o tym, że chyba znowu coś mi w życiu nie wyszło. tak mi się przynajmniej wydaje. troche szkoda bo byłoby to dla mnie coś nowego ale chyba nie umiem grac roli tej drugiej. nie zaangazuje sie póki nie będę wiedziała, ze ma to sens. przytłacza mnie jednak to, że wiecznie mi sie śnisz chłopaku;p co zdarza mi sie po raz pierwszy. wyczytałam w internecie, że to nie jest bez znaczenia. szkoda tylko, ze w moim odczuciu jest inaczej. to chyba zle, ze juz teraz mam takie pesymistyczne mysli ;) ale z drugiej strony. w pełni go rozumiem. 

jutro przyjezdzaja rodzice i bierzemy sie ostro do pracy. niestety pogoda chyba nie bedzie sprzyjac. zalezy nam na tym, zeby szybko sie uwinac z obowiazkami i w koncu zasłuzenie odpoczac. mi osobiscie marzy sie wypoczynek na plazy;p gdzie wysmaze nadmiar tłuszczu z mojego ciala i nabiore koloru na karolinowe wesele. ostatnimi czasy obcuje z kobieta w błogosławionym stanie i powiem Wam, ze to chyba musi byc najpiekniejszy okres w zyciu kobiety. chodze i wiecznie sie gapie na ten zaokrąglony brzuszek. w ogole jak się cieplo zrobilo to wszystkie kobiety w ciazy wypełzały z domkow bo gdzie sie nie obejrze to je widze. nie, to nie obsesja. ale jestem zafascynowana. 

wspolny wieczor z krzyskiem i sylwiek chyba dobrze mi zrobił. cholera... tyle sie pozmieniało przez te kilka lat. juz nie jestesmy dziecmi tylko ludzmi, ktorzy prowadza dorosle zycie. ba;p jak sie okazuje to wiekszosc zalozyla juz swoje rodziny. jednym idzie lepiej, drugim gorzej ale malo kto sie zmienił. cudownie bylo powspominac stare czasy. zdecydowanie poprawilo mi to humor. lubie ich. są jakas tam czescia mojego zycia i to sie przeciez nie zmieni. jedyne co mnie boli to to, ze partnerki Reja i Urbana tak bardzo nimi manipulują. tu się doslownie sprawdza powiedzenie, ze milosc jest slepa. ale kazdy orze jak moze. oby nie stracili na wartosci ;)

a tym czasem ide spac. moze przysni mi sie cos innego niz tylko Marcin ;) chociaz nie moge narzekac.