photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 GRUDNIA 2011

Kochani. wiele razy słyszałam, że jestem glupia, że prowadze tego bloga, że to wynika z mojej niedojrzałości. ostatnio nawet zarzucono mi, że zachowuje się jak ten koleś z sali samobójców, że zyję w wirtualnym świecie. czemu jednak potrafię odróżnić życie realne od wirtualnego? wiem, że dla niektórych najlepszym rozwiązaniem byłoby żebym zniknęła z powierzchni ziemi ale rozczaruję Was... nawet w najwiekszej rozmaczy nie przychodza mi na myśl duprne pomysly typu podcinanie sobie żył a tym bardziej próby samobójcze :D czemu swoje urojenia zarzucamy innym? wiele razy to już przerabiałam i tym razem też sobię poradze. 

 

mam 21 lat i jak każdy - przeżyłam swoje. piersza miłośc, pierwszy raz, pierwsza wielka rozpacz i mysl, że świat właśnie się skończył. to jakie nasze życie będzie zalezy tylko od nas samych. to książka, którą sami zapisujemy. są rozdziały i podrozdziały. jeden rozdział własnie zamykam. tak - za jakiś czas pewnie będe tego żalowac ale wiem, że tak po prostu trzeba. robilam to nie raz i cały ten schemat znam już na pamięć. wiele razy się nad tym zastanawiałam. moje otoczenie ciągle mi powtarzało, żebym to skończyła. brakowało mi odwagi. czułam się w jakiś sposób uzależniona i trochę też rozleniniowa myślą, że znowu wszystko trzeba zaczynać od początku. ale na niektórych ludzi po prostu nie można tracić czasu. wszystko w tym przypadku było poparte staranaimi, dobrymi chęciami i przede wszystkim uczuciem, które podpowiadało "spróbuj jeszcze raz". olałam zasade, że do 3 razy sztuka. tak walczyłam tylko o dzikiego. wysokie poczucie wartości i myśl, że jest się dojrzałym czasami po prostu przeszkadza w prawidłowym obcowaniu. zamknięcie na samego siebie i wyidealizowany świat nie dopuszcza wiadomości, że może warto przestać się przepychać i zadać sobie pytanie "kogo w ten sposób skrzywdziłem?". ciężkie dzieciństwo nie może kolidować z tym co jest teraz. przestrogi i uprzedzenia? tak naprawde każdy je ma. wydawało mi się, że nie będę potrafiła się odnaleźć w świecie bez niego. czemu ja się tak zawsze nad wszystkim rozczulam? żeby nie skrzywdzić, nie obrazić... ja pierdole.. czy ktoś liczy się z moimi uczuciamu? nie ;) w chwilach kryzysu wszyscy wszystko sypia jak z ręka a ja po prostu nie potrafię. pod tym wzgledem jestem sparaliżowana i ułomna. nie potrafię powiedzieć komuś niemiłej prawdy.. bo wiem, że to boli. sama nienawidze tego uczucia i tak naprawdę święte przykazanie "traktuj bliźniego swego jak siebie samego" powinnam sobie wyryć na nadgarstku.

 

ooo wlaśnie mam okazję przeprowadzić test na moją wytrzymałość i konsekwencję. mam być oschła. ale niestety wiem do czego to prowadzi. tak jak od zera do milionera tak od kogoś bliskiego do totalnego dna sprowadza sie teraz moja osoba. jest mi z tym źle ale to nie był moj wybór. szanuje go dlatego zaakceptowałam całą sytuacje i poprzez swoje zachowanie ułatwiłam mu decyzje. kiedy widze, że ktoś się ze mną meczy to nie potrafię być obojętna. podziwiam siebie za to, że potrafie przyznać się do rzeczy, które tak naprawde mnie poniżają w Waszych oczach. wiecie co mnie martwi najbardziej? że tak jak nie potrafiłam znienawidzić dzikiego tak samo teraz nie potrafię powiedzieć złego slowa na michala. jest we mnie tyle negatywnych emocji ale nie potrafię go wybluzgać. nie potrafie powiedzieć czegoś co by go skrzywdzilo/zabolało/ zmieszalo z blotem. mam te wszystkie okreslenia w głowie i na języku... ale po prostu nie potrafię. nauczcie mnie brzydzać ludzi słowem..

 

przechodze trudny okres. nie rozumiem zachowń mojego ciała i organizmu. tygodniowe zwolnienie wskazywalo na to, że w końcu wyzdrowiałam. niestety po 3 dniach obecności na uczelni znowu pojawiła się gorączka. i nie pomogła tu nowa czapka ani komin. to jest wynikiem mojej agresji, złego nastroju i tego, że całe swoje humorki wyładowuje na moim otoczeniu. dlatego Sandra przepraszam :* 

za dwa dni świeta.. będa udane bo spędze je w koncu z rodziną ale z drugiej strony... wcinając barszcz czerwony pomyslę o michale o tym, że już go nie ma. to nie była ilość ale jakość. rozczarowanie tym, że ludzie zawodzą niszczy mnie coraz bardziej. ale będzie dobrze;) zawsze po burzy wychodzi słonce ;) choinkę ubrałam, jutro sprzątam i pakuje prezenty! to jest to co tygryski lubią najbardziej ;) 

Informacje o seniorita0702


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24