Jakiego mam doła.
Wszystko okej z dieta czy ćwiczeniami, ale mam takiego doła, że szok.
Chciałabym byc dla niego idealna, idealnie fit. On jest taki wysportowany a ja przy nim taki klops. Nie no dobra nie klops, ale nie wyglądam fit, jak mam się z nim na basenie pokazać, szczególnie w moim super wielgachnym miasteczku, gdzie wszyscy się znają, jak ja wyglądam przy nim. Co myślą o mnie jego koledzy... "boże jaką ty masz krowe, dobrze, ze tyle ćwiczysz to masz siłę ją podnieść". Strasznie mnie to dobija. Chcę być tak mega wysportowana, zeby wszyscy mówili "jaką ty masz zajebistą dziewczynę, jakby nie była twoja to bym się brał za nią".
Męczy mnie to.
Wiem, ze on mi powie, ze jestem idealna, bo co ma mi powiedzieć. Ale ja wiem jak jest.
Chcę byc idealna w każdym calu. Żeby mu zazdrościli. Żeby widzieli, ze jestem idealna.
Wkurwia mnie ten stan.
Co mam zrobić, zebyś dostrzegł we mnie potencjał ?
Turbo spalanie, skakanka, przysiady 80, pupa i brzuch z mel B
i stanowczo mniej niż 800.