słońce, ciemne okulary, bębniarski chaos którego jestem częścią, czerwone spodnie, trampki przemierzające niezliczone kilometry . i wtedy ne liczy się to, że jeszcze pół roku temu nie chodziłam po wypadku, nie liczą się potwory w głowie, zapominam o nerwicowych uzależnieniach, zapominam o całej mojej historii, bo jest tu i teraz, łapię chwile, spontanicznie wychodzę z domu bez szukania błahych wymówek dla swojego lenistwa, jestem szczęśliwa i wierzę w to, że może być dobrze już na stałe .
a czasem, kiedy entuzjazm opada i zostaję sama ze sobą, dopada mnie bolesna świadomość, że nie robię tego, co chcę, że oddalam się od tego, kim/czym chciałabym być, że spełniłam oczekiwania ludzi, którzy się mylili . że zmarnowałam tyle czasu i wciąż go marnuję . i mimo stuprocentowej świadomości nie potrafię zrobić z tym nic .
ale jest ok .
musicie mi uwierzyć na słowo . i na zdjęcie .
3 LISTOPADA 2016
8 LIPCA 2016
10 LUTEGO 2016
25 PAźDZIERNIKA 2015
23 SIERPNIA 2015
23 KWIETNIA 2015
5 KWIETNIA 2015
10 MARCA 2015
Wszystkie wpisy