a tak naprawdę nie wiem o co chodzi, i mi i innym i wogóle o co chodzi z całym tym światem, jak to poukładać, poskładać, uprzątnąć, zebrać w jakiś jeden sens, osiągnąć coś co chciałoby się ale się jeszcze nie okazało, i na dodatek wszystko to wydaje sie nie mieć końca, aż tak?
A prawda jest taka i wniosek niestety też jest, że każdy myśli że wszystko kończy się happy end'em a tak niestety nie jest, ale każdy i tak będzie wierzył że jednak ma rację. To jest to.