"Nie wytrzymamy"
Dla mnie jest to sygnał świetlny.
Znak, którego cały czas wyczekuję.
Zastanawiam się jak wygląda teraz równoległy świat, w którym wtorek nie był taki oschły.
Ale nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy.
Dlaczego wtorek był na "tak" a już na następny dzień pojawiły się wątpliwości?
Nie krzywdzisz mnie, to ja jestem temu winna.
Szczerze mówiąc nie potrzebuję tego wszystkiego, to nie ciekawość.
To potrzeba rozmowy. Albo Twojej obecności.
"Nie wytrzymamy"
Odkąd się znamy Twoje słownictwo stało się bardziej bogate i dojrzalsze.
Będąc kierowcą, dobrowolnie, choć nieświadomie, zrzucamy maskę. Może to magia kierownicy, przedniego siedzenia, panowania nad pojazdem. A może właśnie nie panowania. Nie wiem. Człowiek staje się nagi, bezbronny i pozbawiony tajemnic. Sekret, który trudno mi zrozumieć. Jakim sposobem człowiek, z którym spędziłam 21 godzin, wyciągnął mi mózg i zdążył go prześwietlić? Wie o mnie (nie o moim życiu) więcej niż ludzie, z którymi spędzam kilka godzin dziennie. Nigdy nie zapytał "o co chodzi? coś się stało?" a ja nie musiałam odpowiadać "nie, dlaczego?" - "bo wyglądasz jakby ci ojca siekierą zabili. Nie, akurat na to zareagowałabyś inaczej. Może świnkę morską czy coś" itd. Prosto, bez żadnych szczegółów powiedział co jest ze mną nie tak. Te dwa dziwne słowa, które tego samego dnia przeczytałam w gazecie zaczęły odbijać się echem w mojej głowie. Cała leniwość, słomiany zapał czy nawet borderline zostały wywrócone i przekopane. Odpowiedź była aż taka prosta? A ja nie potrafiłam jej znaleźć? Poczułam się nieswojo, pusto, lekko, głupio, beznadziejnie i naiwnie. Ale nie miałam gdzie się ukryć. Nie miałam nic pod ręką czym mogłabym się osłonić aby schować to co mi pozostało. Było już za późno. Jako jedyny powiedział słowa, które często w amerykańskich filmach ojciec mówi do syna. Zauważył też rzecz, której inni nie dostrzegają (albo dostrzegają ale mówią "i tak tego nie [...]") i czuł się winny a ja po prostu taki mam "tok" życia. I nigdy nie prosiłby mnie o to bym udawała szczęśliwą tylko po to by sam miał czyste sumienie.
Brakuje mi głupiego gadania..
http://www.youtube.com/watch?v=YxyMW8ynLio
Działa na mnie bardziej niż Ty, wtedy w łazience.
"Nie wytrzymamy"