ZNALAZŁAM!
wreszcie
a to oznacza, że świat i ludzie mnie otaczający są ocaleni ;3
to się nazywa...
roównowaga psychiczna :D
dzięki niej, zazwyczaj 3/4 mego istnienia jestem człowiekiem spokojnym, nie skorym do nerwów
ale niedawno, ów niesamowita właściwość czmychnęła sobie, sama nie wiem gdzie,
i brzydko mówiąc
ch*j mnie strzelał, bo wkurzałam się o wszystko, bo śnieg krzywo sypie,
bo kierowca autobusu nie zaczekał na dobiegającego pasażera, cham jeden,
bo ten cholerny kierowca zaczekał na cholernego pasażera a mi się śpieszy,
i tego typu problemy ;[
a wczoraj, tj w poniedziałek była kumulacja wszystkiego...
nic tylko melisę i to beczkami.
A tu dziś, wracam sobie do domu, brnąc w mokrej śliskiej ciapie,
nogi uciekały mi same na boki,
i nagle, dostrzegłszy...(czyt. w momencie kiedy dostrzegłam ;3) komizm tej sytuacji...
wróciła! :D
a wystarczyła tylko topniejąca ciapa :D