...wrong with your bluntness...?
"Hold on, slow down, lets hear from the top now and tell me everything,
I know Ive been gone for what seems like forever,
but I'm here now waiting,
to convince you that I'm not a ghost or a stranger,
but closer than you think."
"Żyli ze sobą już od 7 lat... to było ich najpiękniejsze 7 lat życia... on miał świetną pracę, ona zajmowała się domem, prowadziła małą firmę jej marzeń. Nie mieli dzieci, nie były im potrzebne do szczęścia. A to kochali się częściej niż regularnie. Pod tym względem nie jedna para mogła im zazdrościć. Ona piękna, on przystojny. Rozumieli się bez słów. Dorobili się pięknego domu na przedmieściach, w spokojnym miejscu, blisko jeziora. Rodzina ich uwielbiała, sąsiedzi widzieli w nich przyjaciół. Mówiono "perfekcyjne małżeństwo"..."
Dotrzymuję obietnic... staram się. Mogę zapomnieć, lecz jeśli ktoś przypomni, dotrzymuję. Tego samego jednak wymagam od drugiej osoby... Podobnie jest z szacunkiem. Mam go do osoby, która takowy posiada te do mnie... Jeśli ktoś po mnie jeździ, niech nie oczeguje ode mnie niczego innego jak tylko chamstwa. Jeśli ktoś jest wobec mnie szczery, ja wobec niego też będę. Jeśli ktoś kłamie mi prosto w oczy, nie zniżam się jednak do jego poziomu. Prosto z mostu mówię mu co myślę. Jestem cierpliwy, gdy ktoś, lub ja mówi "powiem Ci później" "kiedy indziej" "kiedyś musimy się spotkać" "kiedyś Ci powiem". Ale cierpliwość ta jest ograniczona zaufaniem i szczerością. Dlatego jestem też konsekwentny do tak złożonych obietnic, bo to nie jest nic innego jak właśnie one.
"Ona już na niego czekała. miała na sobie... zaledwie skąpy czarny gorset, delikatny w dotyku, zdobiony koronką. Świetnie pasował do jej ciemnych oczu i włosów. Długie nogi podkreślały zmysłowe pończochy. Całość idealnie podkreślał satynowy szlafrok w kolorach krwi. Nie musiała się specjalnie dla niego przebierać. Nie dla niego. Chwilę wcześniej wyszedł stąd Ten Drugi. Ten, który przychodzi, gdy Jego nie ma w domu. Czy to było moralne? Ona już nie pamięta... Moralność przestała się odzywać, po którymś takim razie. Dziś już nie pamietała nawet ile razy taka sytuacja miała miejsce. Kochała Go, ale ten drugi, tak dobrze wiedział, czego pragnie jej ciało. Zamek w drzwiach zaczął się obracać. Poprawiła biust, obróciła sie profilem do wejścia, wypięła pośladki. Zamek zatrzymał się... kilka sekund... pół minuty... minuta... w końcu drzwi się otworzyły..."
Szczerość. Właśnie. Dlaczego mi tak na niej zależy? Bo na szczerości i otwartości można budować zaufanie. Te trzy cechy są jednak dla niektórych bardzo trudne do połączenia. I w drugą stronę, jeśli nie potrafisz być wobec mnie szczera, jeśli mi nie ufasz... ja będę próbował ufać, będę szczery, będę otwarty. Ale szybko zrezygnuję. Albo zatrzymam sie z miejscu i zapytam się co jest nie tak. Wiem co usłyszę. "Nic. Wszystko ok" Ale nie pójdę dalej dopóki nie usłyszę prawdy.
Lostprophets - Town Called Hipocrisy
"Stanął w drzwiach do domu. Przekluczył zamek. Jest zmęczony po całym dniu. Teraz ma ochoty tylko i wyłącznie na spotkanie się ze swoją ukochaną, która czeka na niego za tymi drzwiami. Miał ochotę na seks z nią, na chwilę zapomnienia z nią w swoich ramionach. A potem na długi wieczór u jej boku, na rozmowę, na milczenie, na śmiech wraz z nią. Na odskocznię od rzeczywistości, od pracy, od obowiązków, od jego równie pięknej i napalonej asystentki, z którą jednak łączył go tylko seks w magazynie, w jego biurze, w męskiej i damskiej toalecie, czasami nawet u niej w domu. Poza fizycznością nie łączyło go z Tą Drugą nic więcej. Zaś Ona... Ona była dla niego wszystkim... Nacisnął klamkę i otworzył bramy "spokoju"."
Jesteś fałszem. Jesteś kłamstwem, gdy kłamiesz, gdy za moimi plecami obrabiasz mi dupę. Nazywasz mnie hipokrytą, bo rozmawiam z kimś z kim rozmawiam od lat, tylko dlatego, że ten ktoś Cię skrzywdził? A co jeśli zależy mi na obojgu? Nie to nie dwulicowość. Nie hipokryzja.Z resztą nieważne. Może życie moje sprawy. Jeśli nie chcesz być jego częścią, nie próbuj zmusić do tego innych.
Happysad - Ludzie Chcą Usłyszeć Wieści Złe
"I takie był z nich idealny związek. Z całej czwórki. Szkoda tylko, że Ci drudzy nie byli małżeństwem. Mogliby zamieszkac całą czwórką w idealnym domu, mieć idalne kontakty, idealne kontakty. Przynajmniej by się nie okłamywali. Ale teraz już nie mają moralności. Nie pamietają co to wierność. Nie są szczerzy. Ale oni o tym nie wiedzą. Po prostu są... już puści... kochający się... ale puści..."
To tyle... masa w tym wszystkiego... I Niczego w tym wszystkim nie ma... Może znajdziesz coś dla siebie...