wyjebana w kosmos sylwetka, a w szczególności brzuch<3
szkoła normalnie, ale będę nie dożycia jeśli facetka na niemcu jutro znowu się mnie czepi. serio, jak bliźniaki jej nie robią na złość to musi mieć inne ofiary, kurwa -.-
wczorajszy bilans to trzy wasy z serkiem śmietankowym, pizza i resztka lasagne. Potrzebowałam jedzenia bo cały dzień na mrozie zbierająć na WOŚP. mimo to było nieźle, no i może wyrobiłam się w 1100 kcal.
chcę jeszcze tylko napisać, że marzę, aby wreszcie mieć normalniejsze obiekty westchnień. Bo to naprawdę perfidne, że podoba mi się ktoś komu odmówiłam rok temu, serio;x
dzisiaj:
+ serek (130kcal)
+ kawałek bułeczki (70kcal)
+ jabłko (nie liczy się)
+ pizzówka (200kcal?)
razem 400 kcal, o ile o czymś nie zapomniałam. potem kolacja i spać. limit na dziś: 900 kcal. ; >
a jak tam wam idzie ? ; ))