Kurwa, miałem pisać po Angielski, ale chuj dziś sił brak. Miałem pisać częściej ale no kurwa, czasu mało. Zaczne, Czwartek?... Najpierw ognisko z Andrzejami poczym pojechaliśmy na Duby gdzie byliśmy umówieni ze znajomymi. Impreza taka średnia, mega był deszcz w którym stałęm wraz ze Świetlikiem dobre pare minut... Na samo zwięczenie dnia, miłe piwko i fajeczka na przystanku, oczywiśćie z mega towarzyszem(<3).
Ach, piątek... Obiad w KFC w Lubinie i mega fajny dzień, przyniósł mi bardzo dużo radości... Wieczorem, myśl o odpoczynku, ale nie kurwa, skąd!... Dzwoni Inżynier i kurwa co?...Pijemy!:33.... Dziś rano?... Bat i parówka na śniadanie, och jeszcze zmęczony jestem:3.
Thank you for great day and a cap of Tymbark, Aya, ;3 ;* ,3