Czwartek, dzień wolny, godzina przed 16.
Zaszyłem się w swojej "jaskini" i uczę się.
Sesja trwa. Burza mózgów. Sprzątać nie będę. Może w weekend.
"Jejejestem wredny leń
Nie chcę pracy w żadnym biurze Nie chcę chodzić w garniturze
Jeździć pełnym˙ autobusem I pracować pod przymusem
Jestem inny mamo, tato Czy dostanę w mordę za to?" - Dezerter