photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 LIPCA 2010

cześć.mieszkam na osiedlu Żoliborz,na podwórku przy starszej kamienicy.mam swoją miskę i wejście do piwnicy, żebym miał gdzie się skryć gdyby było mi zimno.posiadam grubą rudą sierść.uwodze domowników zielenią swoich oczu.jestem...spasiony.nie dziwcie się,też byście tak wyglądali gdybyście byli karmieni przez kilkanaście dobrych kobiet z podwórka.najczęściej dostaje mi się jakaś kura czy inna niezła padlinka.ostatnio ktoś ze mnie zakpił i przyniósł mi coś dziwnego w papierku.podejrzewam,że miało to być ciasto.było nawet dwukolorowe.czarne od spodu,a druga część była lekko różowa.miała ona trochę dziwną konsystencję bo lepiła mi się do łapy.na mój koci rozum był to tak zwany zakalec?ktoś śmiał mi to przynieść i miał nadzieję,że mi posmakuje.o nie nie, nie dam się tak traktować. jakaś nowa,chyba nie tutejsza.nie widziałem jej wcześniej.codziennie rano wychodziła około godz 11 z domu.widziałem ją czasami z dwiema laskami, które mieszkają u nas na parterze.wyjeżdżały często tym dziwnym kijem na dwóch kółkach z klatki.rower na to mówiły. kilka razy nawet mnie ta nowa pogłaskała. raz przystawiła mi do mordy jakiegoś blaszaka i zobaczyłem błysk.raz,później drugi.myślę sobie o co kaman, inaczej mnie obserwowała,jednym okiem. postanowiłem,że jakoś się ustawię lepiej,pokażę moje atuty.chyba niezłą mam tylną część tułowia więc stwierdziłem,że ona będzie górowała tym razem.tak jak widać na zdjęciu powyżej. nie wiem o co chodziło. teraz już nie widuję tej dziewczyny.przez dwa tygodnie ją obserwowałem. w sumie to jestem stróżem tego podwórka,więc myślę,że to należy do mojego obowiązku.chyba szczęsliwa była ta nowa,rzadko widziałem ją smutną.to znaczy,że było dobrze. nie mogło być inaczej na moim terenie.tylko z tym zakalcem niepotrzebnie wyjechała.słyszałem jak mówiła do tej ulki z parteru,że miało wyjść okey,ale piekarnik było do d.. jakiś stary,gazowy.Wyszło na to,że tylko ona go jadła.chciała podzielić się ze mną.myślała,że zrobi mi przyjemność. zjadłem kawałek,żeby nie było.bo jakby nie patrzeć,to miłe z jej strony. pozdrawiam, rmrrr :)