uczę się dalej, już staje się to nudne a pytania monotonne,
dobija mnie ten maj, jest zimny i wszystko jest jakieś zimne,
denerwujące, albo ja jestem jakaś nienormalna
jutro wstawanko o 5 znowu, wymiękam, chyba wypije z litr kawy na drogę i na powrót, innej opcji nie ma
chcę już zdać to badziewo i mieć spokój, do końca maja chce mieć to wszystko za sobą, BŁGAM !