Miłość zraniona

postanowiłam, że będę tu cos dodawac raz na jakiś czas chociaż.

dzisiaj miłośc zraniona.

dołuje mnie świadomość , że nie mogę ot tak po prostu pójść i przytulić się do Ciebie.

Skończyć coś , co trwało wiecznie, to tak jakby zmarnować całą przeszłość.

Włosy niszczę farbą, wątrobę wódką, płuca fajkami, a serce Tobą.

Któregoś dnia przyjdziesz i powiesz mi, ze się zmieniłam. Ja tylko wybuchnę śmiechem i odpowiem, że po prostu nie jestem juz Twoja.

Jesli nie potrafisz zrozumieć mojego milczenia, nigdy nie zrozumiesz moich słów.

Nauczyłam się już pić kawę bez mleka, herbatę bez cukru . Może najwyzsza pora nauczyć się żyć bez Ciebie ?

W dzisiejszym świecie miłość kończy się zanim się zacznie.

Nie rań mnie więcej , ja już nie mam czym płakać.

Możesz być z siebie dumny, jesteś autorem moich łez.

Instynkt mnie zawiódł , dusza opuściła, serce nie słucha.

Wolę, żebyś był szczęśliwy z inną, niż miałbyć być nieszczęśliwy ze mną. bo prawdziwa miłość wymaga poświęceń.

Dziękuję za nowy tryb życia: ocieranie łez, myślenie o Tobie, tęsknota i nic więcej.

A w sercu wciąż wyryte Twoje imię.

Wolna od złudzeń , splątana nićmi wspomnień.

Marzę choćby o jednym dniu , w którym nie będę myślałam o Tobie.

Chociaż udawaj, ze mnie kochasz. Nie rozczarowujmy świata.

Pominąłeś jeden mały nieistotny szczegół. Moje uczucia.