Zostałam nazwana Mamutem.
Dokładniej Kimś z innej Epoki.
Resztką wykopaliska archeologicznego.
Należę do epoki odległej... mam nadzieje ,że chodziło o epoke nowożytnią.
Możliwe, że troche prawdy w tym jest, ale jest to jak ziarnko piasku w całej niezrównoważonej emocjonalnie, piaskownicy.
Chce być żoną, matką, kochanką.
Prać, sprzątać, gotować, wychowywać dzieci, najpierw je urodzić,
witać męża jak wraca z pracy. Dbać o rodzine której bardzo pragne.
Dbać o dom cholera, być jak niania/kucharka/sprzątaczka + 100% spełniać małżeńskie obowiązki.
Oczywiście również pracować, ale szczerze jeśli do końca życia bede pracować np: w żabce,
i bede mogła być 'tym' wymienionym powyżej,
to bede spełnionym człowiekiem.
Dlatego zostałam nazwana, Mamutem.
Oczywiście, rozumiem.
Kobiety chcą być samodzielne.
Jednocześnie chcą księcia z Bajki.
oh, i oczywiście musi mieć pieniądze.
bym zapomniała: on musi zajmować sie dziecmi bo One chcą robić kariere...
i pizdyliard bzdur.
a po co? ja tego nie rozumiem.
Chyba nawet nie chce. ;)
Chociaż jutro widze sie z Darią, może mi na to odpowie.
Tak bardzo nie moge spać, mój organizm domaga sie tabletek.
Nie wiem co o tym myśleć, nie wiem co sie ze mną dzieje.
Może depresja dopadła mnie z opóźnieniem?
nie przeszkadza mi 'zima'
Tej nocy jest piękne niebo.
Użytkownik ramkaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.