Ej, chodź tu.
obrażęsięzaraz
brak łóżka, wina, Ciebie, wszystkiego.
Kiedy ja mam Cię całować po szyi?
no chodź
obejmę cię lekko
jak ugłaskana woda ziemię
no chodź
dotknę twoich brwi
jak obudzona woda
no chodź
spadnę na twoje usta
jak woda podniesiona z dna
ciepłym deszczem
przywarta
do szyby twojego uśmiechu
zostanę aby wysychać
przez resztę słonecznych dni