photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 KWIETNIA 2012

All-Star

Czasem człowiek musi się wyszaleć, tak jak na zdjęciu powyżej, żeby poczuć się lepiej. To pasek ze szlafroka, chyba od mamy Patrycji! Wiem tylko że posłużył mi za świetną skakankę - jak widać. Innymi czasy człowiek po prostu musi się wygadać... Tak jak ja dzisiaj. Wygadałem się, i to jak! Powiedziałem wszystko co mi na sercu leżało. Wszystko o czym chciałem zapomnieć. Zamiast tego, wyrzuciłem to z siebie. Działałem wbrew swojej naturze. Przeważnie wszystko co się dzieje duszę w sobie. Każdą myśl, emocje. Staram się zachować spokój, i nie pokazywać po sobie że jestem zdenerwowany, szczęśliwy, czy choćby czuję się upokorzony. Emocje mogą często działać przeciwko nam. Dlatego tak rzadko je okazuje. Dlatego jeśli okazuje je w waszym otoczeniu - to znaczy że wam ufam.

 

Czym tak właściwie jest zaufanie? Spytałem wikipedii. I oto co przeczytałem: "Zaufanie - emocje okazywane ludziom, przedmiotom, a także instytucjom, takim jak firma, rząd czy społeczeństwo. Zaufanie może być wzajemne. Zaufanie to wiara w określone działania czy własności obiektu obdarzonego zaufaniem. Zaufanie oznacza również przekonanie jednej ze stron w to, że motywacją drugiej strony wobec niej jest bycie uczciwym i chcącym działać dobrze (benewolentnie). Zaufaniem obdarowujemy osobę, której wierzymy, że będzie doradzać nam dobrze, myśląc o nas, a nie o sobie.

Poza prawem i wspólnymi celami, zaufanie jest jednym z podstawowych więzów w społeczeństwie. Jednocześnie zaufanie zmniejsza opór wobec zmian i pomaga sobie z nimi radzić. Kryzys jest pewną formą zmiany, zatem zarządzanie zaufaniem jest pomocne w zarządzaniu w kryzysie."

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaufanie

 

Komu w takim razie ufam? Ufam sobie. Ufam przyjaciołom, choć nie wszystkim. Są też tacy, których nazywam przyjaciółmi, których uważam za przyjaciół, ale nie jestem w stanie im do końca zaufać. Dziwne, prawda? Ufam rodzinie, choć także nie całej. Pewni jej członkowie nadużyli mojego zaufania, przez co kompletnie je stracili.

 

Właśnie - strata zaufania. Jak to się dzieje, że pracujemy na czyjeś zaufanie przez na prawdę długi czas, a potrafimy je stracić, tak o. Przez jedną głupią rzecz, jedno głupie działanie, czy nawet jedno głupie słowo. Dlaczego? Budowanie zaufania to proces długotrwały. Aby zdobyć sobie czyjeś zaufanie, pracujemy na to przez kilka dni/miesięcy/lat. A tracimy je w ciągu kilku sekund/minut/godzin. Widzicie tą różnicę? A co jest jeszcze dziwniejsze? Budowanie zaufania trwa znacznie krócej, niż jego odbudowywanie.

 

Co zajmuje więcej czasu, zbudowanie domu, czy jego remont? Gdyby dom był zaufaniem, budowali byśmy go szybciej, niż remontowali. To całkiem ciekawe, prawda? Ale według mnie - słuszne. To tak samo jak ze zdradą. Człowiek raz zdradzony, pragnie się ustrzec przed kolejną zdradą. Jest takie powiedzenie - nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. To tyczy się właśnie zaufania. Nie da się dwa razy zaufać tej samej osobie. Ufamy jej albo raz, i to zaufanie jest cały czas takie samo, albo po tym jak dana osoba nasze zaufanie straci, musi się starać je odbudować, ale ono już nie będzie takie samo. Nigdy nie zaufamy jej tak samo jak za pierwszym razem.

 

Ale dość już tych smutów - mam zdecydowanie za dużo takich rozkmin ostatnimi czasy! W moim życiu dzieje się... Mało. Zdecydowanie za mało. Ale może to i lepiej? Po tym wszystkim mam pare chwil odpoczynku, mogę odsapnąć, uspokoić trochę tempo w jakim żyję. Przemyśleć wszystko to co zrobiłem - zarówno źle jak i dobrze. Czasem mam nawet czas na to, żeby pospacerować ;) A te spacery to najlepsze co ostatnimi czasy mi się przytrafia. Pewnie to czytasz, więc z tego miejsca chcę Ci bardzo podziękować! Ty już wiesz za co ;)

 

Poza tym dzisiaj miały miejsce finały Mistrzostw Miasta Amatorów w Hokeju na lodzie. Nieźle, chłopaki z Pioniera wygrały całe zawody już drugi rok z rzędu, a mój brat dostał tytuł "Najlepszego Asystenta" turnieju. Szkoda tylko że nie został najlepszym zawodnikiem - należało mu się! Może w przyszłym roku ja zawitam na taflę, i sam powalczę o tytuł asystenta lub najlepszego zawodnika? Kto wie? Póki co, szykuję się już na 18 kwietnia! Wtedy zaczynamy Mistrzostwa Polski, też amatorów, i też w hokeju! Może w tym roku chłopaki w końcu wywalczą ten tytuł? Życzę im tego, bo odwalają kawał dobrej roboty. Cięzko trenują, i mają serce do gry. A to jest najważniejsze!

 

Rekolekcje... 3 dni wolnego, teoretycznie. W praktyce bierzemy się za przygotowania do matur w 120%! Praca maturalna, lektury na rozszerzenie z Polskiego, i nauka WoSu. Poza tym nauka tekstu na premierę, ćwiczenie "amerykańskiego" akcentu, mówiąc po polsku i... Pewnie coś jeszcze o czym zapominam. Ale wiecie na co zawsze znajdę czas?

Ja też nie :)

 

 

Nutka na dziś:

http://www.youtube.com/watch?v=22bK0C2obFc

 

"These lines of lightning
mean we're never alone
never alone
no, no!

Come on, come on
move a little closer
come on, come on
I wanna hear you whisper

Come on, come on
settle down inside my
love." 


True story.

 

Peace!

 

Informacje o r33p


Inni zdjęcia: 659. naginiiiPeru Krzyż Kondorów zzachmur;) vullgarisKolorowy zawrót głowy judgafKSIĘŻYC sierp 6% i planeta WENUS xavekittyxWakacje juliettka79Na trampolinie nacka89cwaPrzy sobocie po robocie :) halinam2025.07.19 photographymagicschodki elmar