... sentyment ...
... uwielbiam hustawki ... tak bardzo mi sie kojaza ...
... gdy bylam mala zawsze dziadek w dzien targowy zabieral mnie na rynek gdzie razem robilismy zakupy ... w drodze powrotnej zawsze odwiedzalismy plac zabaw na miescie ... pamietam jak uczyl mnie jak sie powinno machac nogami zeby moc bujac sie samemu ... dziadek to byl jednak gosc :)))
... pamietam pewne wakacje ... moje pierwsze zauroczenie :))) ... dobrze wspominam ten wyjazd ... bylo fajnie :) ... a gdy robilo mnie sie mniej dobrze szlam zawsze na hustawki ... i spiewalam ...
... teraz nadal lubie hustawki ... moze nie tak bardzo te z ktorymi mam do czynienia na co dzien ... hustawkia nastrojow ... kiedys mnie to wykonczy ...