Dawno nie pisałam. Powód.? Brak czasu.
Piątek.
Urodziny Wiktora. Fajnie było hehe. Z Damiane się fajnie paliło patyczki na których zaczepione były precelki i chipsy. xD Ja chce jeszcze raz.!
Czwartku opisywac nie będę. Przepraszam, ale ja nie chce wspominać tamtego dnia. ;(
Pożegnania ostatnio wyglądaja tak.: Każdy wstaje i się przytula, daje buziaki. Dziiwne.
Wczoraj (sobota) nudziłam się. Nic poza tym.
Dzisiaj Dusia chce żebym z nią, Iwoną i chyba z chłopakami poszła na znicz bo jest impra. Ale jakoś nie mam ochoty, a poza tym źle się czuję. Do kościoła tez nie poszłam. Za tydzień już mnie nie będzie. Chce zapomnieć o wszystkim. Chociaz nie będzie to proste. Ehh.
W piątek (27.06) jadę do Warszawy do mojej chrzestnej Doroty, nocuję i w sobotę o 5 rano jadę do Witkowa. Dojedziemy na jakaś 9 – 10 rano. Nie moja wina że tak jest ponad 350 km, no.!
Nie wiem kiedy teraz napisze. Jakoś brak mi weny. ehh. Przez niego. Już go nie zobacze. Nigdy. ;(
Papa. Napisze w tym tygodniu jeszcze. I U Doroty też. Bo ma neta. Papa