Hey !!!
Koncercik był wsspaniały!!!
Ok. godziny 12 pod halą była juz grupka Emo kids. Ja z 2 koleżankami ustawiłysmy się dopiero ok. 16.30. Nagle rozlegl sie pisk. To Avril przyjechala.
Wchodzenie szło szybko. Po wejsciu ukazały się stoiska z koszulkami i gadżetami.
Oczywiście kupiłysmy koszulki ,takie świecące do machania i smycze. Ok. 18.30 na scenie pojawił się Nefer. Zagrali jakieś 4 utwory.
Po 30 minutowej przerwie usadowiłysmy sie na schodach w strefie A1 po czym jakiś facet zaczął nas wyganiać. Usiadłyśmy na jakiś miejscach i modliłysmy sie żeby nikt nie przyszedł. Gdy facet poszedł zeszłyśmy pod barierki i szalałysmy do końca. xD
Avrilka zaśpiewała:
-Girlfriend
-I can to better
-Complicated
-My happy Ending
-I'm with you
-Losing grip
- When youre gone
-Girlfriend(remix)
-Hot
-The Best Damn Thing
Nie pamiętam reszty ale to było coś!!!
Avril żyła tym koncertem a publiczność pomagała jej ile sił w płucach. Panna Lavigne zagrała na gitarze basowej i elektrycznej, perkusji, fortepianie. Rozmawiała z nami, tanczyła, prosiła o pomoc w śpiewaniu zwłaszcza w The Best Damn Thing.
Sam koncert skonczył sie o 20.50 co było za krótko o 40 min. Kiedy zeszła ze sceny wszyscy jeszcze długo skandowali. Niestety nie bisowała
Koncert był niesamowitym przeżyciem a Avril dała z siebie wszystko!!!
Pa Pa ja lece :*
Pozdro for all:**
Kocham Cię Skarbiee:***
Pisze nocie z hotelu bo wesele dalej trwa ;D
Przyszłam do pokoju odpocząc bo mnie glowa bolała ale już jest o k i zaraz wracam na impreze :D