Deep hungry eyes
But her time is up..
takie nic. na dobranoc..
dwudziesty czwarty grudnia naprawdę genialny!
wigilia super i nie płakałam! :)
pasterka z Nimi, czyli pociesznie.
błogie lenistwo mnie dopadło, nie powiem.
pobudka o godzinie dwunatej na babciny rosołek,
następnie wylegiwanie się przed telewizorem,
drzemka, tyyyyle kawałków sernika i śmiech
aniołka przez telefon. i jak się nie cieszyć,
no jaaaak? :) uciekam pod kołdrę, bo oczy się kleją.
słodkich jak sernik babciny snów.. :)