photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
upadli...
Dodane 11 MAJA 2007 , exif
28
Dodano: 11 MAJA 2007

upadli...

- I wiesz… kiedyś nie było tak jak teraz. Kiedyś… dawno temu, anioły latały w przestworzach… Jasne, szczęśliwe i wolne. Ich skrzydła biły powietrze, wzniecając deszcz oktarynowych iskier, ich oczy śmiały się. A anioły miały piękne oczy… odbijał się w nich cały kosmos i promieniowało z nich światło wszystkich gwiazd… I nie dało się spojrzeć w oczy anioła, bo ich szczęście było niepojęte. Tylko drugi anioł mógł tego dokonać… a kiedy już spojrzał, kiedy zapatrzył się i zapomniał, czas w zadumie przystawał i przestawał płynąć, planety zapominały o swej odwiecznej wędrówce, cała ziemia cichła nagle… Tak wielkie było szczęście aniołów. Aniołów nic nie przerażało, może samotność… Ale w niebiosach nie było już wtedy samotności, a skrzydlaci z biegiem czasu zapomnieli o znaczeniu tego słowa. Wystarczyła tęskna melodia duszy, jedno wyśpiewane słowo, aby usłyszano ją na drugim końcu przestworzy. I nie było wówczas takiego anioła, który by na wołanie nie odpowiedział. Niestety… Anioły nie wiedziały wtedy, jak wielka i niszcząca jest siła niepamięci. Dopóki pamiętały, na dnie ich serc tlił się popiół strawionych ogniem samotnych chwil. Popiół ten przypominał im jak bardzo mogą cierpieć, i tym większym napawał szczęściem, że cierpienie odeszło i już nigdy nie wróci. A tymczasem… Anioły zapominały. Im bardziej zapominały tym bardziej kurczyły się przestworza, niebiosa szarzały, róż świtu nie perlił się już rosą a babie lato nie tańczyło otulone pomarańczem zachodu. Świat zmarniał, a serca skarlały… Szczęście wynaturzone niepamięcią zawisło ponad światem gęstą, czarną chmurą. Lecz one już tego nie widziały… przestały pojmować swoje szczęście, ich oczy zgasły, czas płynął obok nich obojętnie, niewzruszony. Anioły, nie znając smutku, myślały, że są nieszczęśliwe. Aż wreszcie po bladym policzku spłynęła pierwsza, kryształowa łza. Echo rozniosło po całym wszechświecie pierwszy krzyk a serca zrodziły pierwszy żal. Czarna chmura pochłonęła niebo, ziemię i wszelkie stworzenie razem z aniołami. Rozpętała się burza, jakiej świat nigdy wcześniej ani nigdy później nie doświadczył. Deszcz przemoczył skrzydła aniołów, i bezbronne spadły na ziemię. Grad spadający obficie na ich ciała ranił boleśnie, a pioruny wypaliły oczy. Ich głos porwał wiatr i ukrył w najdalszym zakamarku wszechświata. Burza minęła, zabierając ze sobą szczęście, wolność i światło. Anioły, brudne i okaleczone żyły odtąd na ziemi. Nieszczęsne… - Nieszczęsne… Co się z nimi później stało? - Później? Później zapomniały już jak się lata… ich serca pogrążyły się w strachu i nienawiści przed światem, który ich skrzywdził. Powoli płynęły sekundy, minuty, lata… Aż wreszcie zatarł się w ich pamięci ślad o dawnym życiu… a kiedy ostatni anioł zapomniał o szczęściu, nazwano je ludźmi. Lecz gdzieś na dnie ich serc odrodził się popiół… W szczęściu przypominający im o cierpieniu, w cierpieniu przypominał im o szczęściu. Bo nawet w popiele się ogień żarzy… Choć nie rozumieli cóż to znaczy, w głębi ułomnej duszy czuli, że muszą odnaleźć szczęście. Wiedzieli jedynie, że szczęście nigdy nie należy do jednej osoby. Tak więc ludzie od początku swego czasu szukają. Brodząc w błocie i brudzie, z okaleczonymi ciałami, strachliwą duszą, ślepi i niemi szukają się po omacku wyciągając przed siebie zimne ręce. - Znajdują? - Czasem… czasem znajdują… Ale niestety… Świat zadrwił z ludzi okrutnie. Bo okazało się, że nie wystarczy odnaleźć siebie nawzajem, by odnaleźć szczęście. cóż... były złe dni... zawsze piszę, kiedy jest źle... a biologia poszła chyba dobrze :) [i]happy puppet, happy violet...[/i]

Komentarze

~turnip sa sliczne jak sie je wystylizuje ;p a tego juz mi sie niechce robic ;) po porstu je prostuje tak jest szybciej i dluzej sie trzyma . bo jak zostawie pokrecone to na drugi dzien jest masakra..
11/05/2007 18:25:08

Informacje o puppet


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24