Pewne popołudnie. Moja wena twórcza. I stary, kiepski ale działający aparat.
Nie ogarniam. Po prostu. Się pogubiłam.
Pomóż się odnaleźć...
Marzę o... Nie będę mówić tu. Ale są rzeczy, których potwornie pragnę a mieć nie mogę. Pozostaje czekać na to co przyniesie życie. Oby tylko nie przyniosło czegoś złego. Odpuść mi życie. Litości.