Powracasz jak deszcz
Za każdym razem inny..
Najpierw ulewny,
Potem delikatny jak mżawka.
Trwasz dłużej lub krócej.
Czasem jak rosę,
Mogę Cię dostrzec z rana.
W kałuży odbicie moje i Twoje.
Za każdym razem
Kwiat wita Cię inaczej.
Ale skąd można wiedzieć,
Jak mam Cię witać,
Skoro jesteś tylko wspomnieniem?