Witam<3
Część III opowiadania od Sandry!
POCZTA:[email protected]
Michał doprowadził Agnieszkę pod same drzwi domu. Podczas podróży nie rozmawiali prawie wcale. Teraz stojąc razem pod drzwiami w milczeniu, oboje czują się dziwnie. Ciszę przerwała Agnieszka:
-Yyy... No to dziękuję- powiedziała z uśmiechem.
-Nie ma za co- odpowiedział Michał. Chłopak odwrócił się w stronę bramy
Agnieszka już miała chwycić za klamkę od drzwi, kiedy czyjaś ręka obróciła ją. Wtedy dziewczyna poczuła coś czego nigdy przedtem nie doznała. Jej usta stykały się z ustami Michała, sam chłopak objął ją w pasie i trzymał mocno. Mimo, że ich pocałunek trwał chwilę, dla Agnieszki były to godziny w niebie. Jeszcze nigdy, żaden chłopak jej nie całował, nie wiedziała jakie to uczucie. Dziewczyna była w raju, w objęciach idealnego faceta. Kiedy nagle...
-Ja chyba powinienem już iść, przepraszam- powiedział wyraźnie spanikowany chłopak, po czym szybkim krokiem poszedł w stronę bramy, a po chwili zniknął za rogiem. Agnieszka stała jak wryta, nie była pewna, czy to co przed chwilą się wydarzyło było prawdziwe. Po jakimś czasie weszła do domu, bijąc się z własnymi myślami czy ten pocałunek coś oznacza.
Weekend upłynął jej na wspominaniu zdarzenia z piątkowego popołudnia. Te myśli utrudniały jej funkcjonowanie. Nie mogła doczekać się poniedziałku, kiedy będzie mogła spojrzeć Michałowi w oczy. Nie wiedziała co mu powie, po prostu chciała go spotkać. Zadzwoniła do Kasi - swojej nowej przyjaciółki. Opowiedziała jej o wszystkim co zaszło. Nawet Kasia, dziewczyna, która potrafiła mówić o wszystkim i o niczym nie wiedziała co robić. Powiedziała jej tylko 'kieruj się głosem serca, a powinnaś być szczęśliwa'.
Niedzielnego wieczora doszła do wniosku, że go kocha. Nie było dla niej ważne ile go zna, jaki on jest, ona po prostu go kochała.
Agnieszka pierwszy raz od kilku miesięcy poczuła się szczęśliwa. Nadal myślała o ojcu, ale nie jako o osobie, którą straciła, ale o duchowym przewodniku. Starała sobie go wyobrażać i pytała co robić. Jej tata zawsze pragnął jej szczęścia, brakowało tutaj jego obecności, rady, zwykłej rozmowy.
Myśląc o tym wszystkim poszła spać, aby obudzić się rano, pójść do szkoły i spotkać Go... Nareszcie.
CDN