Być świadkiem czyjegoś upadku i jednocześnie milczeć z miłości... Jedna z trudniejszych misji... Przyjęłam maskę osoby, która stara sie zrozumieć... Jednak...
Nie potrfię przestać o tym myśleć... Bliski upadek osoby, którą kocham jest ciężarem niemożliwym do udźwignięcia... Nie daje sobie już z tym rady...
I jedynym ratunkiem jest myśl, że kto jak kto, ale On mnie kocha napewno...
I jedyne co mogę zrobić, to napisać...
Powiedzieć...
Kocham Cię Skarbie z całego mojego serca...