jakieś z biwaku, ale nieogar. nie ma to jak wczoraj w nocy wkurwiać Sandrę śmiejąc się z byle gówna, hah. "zgubiłeś tego Sandała?", ahabahhaha. nie chciało jej się mnie słuchać i poszła spać. pisałam z Hajdowskim, przez Niego mama Sandry myślała pewnie że mam jakieś sny bo ciągle się śmiałam. zaraz idę do domu, dzisiaj próbuję wbić na reggae z wejściówkami dla dzieci, uda się na 90% :d. ciao