Dzisiaj wstałam sobie w bardzo bardzo złym humorze :/ Około 12 poszłam na podwórko malować huśtawkę :) Ubrudziłam się przy tym, że byłam w większośći czerwona od farby :D Ropuszczalnik fajna rzecz! :D Po 15 przyszła Sylwia i opalałyśmy się :D Po godzinie znudziło nam się leżenie i oglądałyśmy sobie Jak poznałem waszą matkę : D Wieczorkiem mały wypad do sklepu i mała sesja :)
Ewidentnie zaczyna mi czegoś brakować i oczywiście oszukuję się, że to nie chodzi o Ciebie.
Nie rozumiem tego jaka czasem potrafię być nieczuła dla ludzi. Jak potrafię wyłączyć wszystkie uczucia i tkwić z kamienną twarzą.
Byłeś moją osobistą komedią romantyczną. Wyjątkową, bo bez happy endu.