Mam wspaniałego psa, który ze wszystkich sił stara się mnie zrozumieć, ale niestety...
Z człowiekiem sobie nie pogadasz. Ehhh..
Tak to ten sam pies, który sterroryzowało moją ulice, bo rodzice zapomnieli zamknąć drzwi na klucz.
A ten geniusz otworzył je i cały dzień przechadzał się po ulicy, powodując paraliżujący strach mieszkańców, którzy cały dzień (roboczy) nie wychodzili z domostw.
To ten sam pies, który:
-zeżarł Magdzie glany
-Wygryzł mi 3 pary spodni w..kroczu (tak, były wyprane).
-Zdewastował moje pluszaczki...
-Użarł pewną nieszczególnie lubianą przeze mnie osobę w tyłek.
-Rzuca się na wszystko co się rusza w parku (na to co się nie rusza też czasem)
-Ogląda z zamiłowaniem komedie z Hugh Grantem.
-Je drożdżówki i pizzę
-I strasznie smrodzi po kabanosach
Tak kocham tego psa.
dzisiejszy dzień:
Wycieczka z dzieciakami fajna:
"- Pani Natalko, a jak się siusia na kucaka?"
*Lekcja też w porządku.
*Tylko jednego punktu programu mi brakowało ;)
Aaaaa!! I jeszcze Karaoke z Zapałą!! Piosenka Brodki, już nie ma przed nami tajemnic :D:D