Tyle inspiracji wokół.
Czuję, że coś się zbliża, coś dzięki czemu ogarnie mnie wreszcie ten długo wyczekiwany spokój.
Zauważyłam, że się zmieniam. To nad czym pracowałam od dawna, powoli przynosi rezultaty. Mam miękkie serce, ale twardą dupę, zdecydowanie. Zawsze jednak znajdzie się wyjątek od reguły, pewnie że tak.
Aż chce się coś zrobić ze swoim życiem! Oglądając te wszytkie biografie, słuchając innych ludzi, czytając motywującą książkę wszystko nabiera nowych kształtów, nowych znaczeń. Wniosek? Będzie dobrze, będzie naprawdę dobrze.
"Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one takie właśnie są. Obawiają się sięgnąć po swoje nawiększe marzenia, ponieważ wydaje im się, że nie są ich godne albo że nigdy im się nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach które mogły być odkryte, ale pozostały na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdytak się dzieje zawsze cierpimy straszne męki. Serca nasze nie wiedzą, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy się sięgało po swoje marzenia."