Panna Akasza ratuje moją prezentację - "Lśnienie" się czyta.
Jutro matma, na którą nic nie umiem.
Spontan jak zawsze będzie.
Potem do dentysty.
A potem nauka terminów na wos.
I <3 Czesław <ironia>
Tak btw matma jest taaaaaaaaka fascynująca <ziew>
/Faith no more/
Lecę dalej do książki.
Ale nie tej z wielkim napisem "matematyka" tylko do tej z napisem "Stephen King - Lśnienie".