photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 LUTEGO 2009

promy

Kursor migał od kilku minut, muzyka leciała w tle bez przerwy, zamarłam w bezruchu z niebotycznie silnym biciem serca. Po raz kolejny nie wiem co robić. Mam tyle genialnych planów ucieczki, ale żadnego nie udaje mi się wdrożyć w życie. Ciągle w biegu.

Biegam między piętrami, zmieniam sale, zmieniam grupy, uciekam od ludzi, szukam książek.

 

Jeśli pojawia się możliwość zjedzenia czegokolwiek to pochłaniam mega ilości produktów, tak na zapas, bo nigdy nie wiadomo kiedy wrócę, czy wrócę i gdzie wrócę, a nie lubię być głodna.

 

Coraz mniej mnie we mnie. Za to dużo nowych informacji. W piękny sposób poznaję siebie, ale nie mam z kim się tymi informacjami podzielić. Jakie to smutne. Muszę sama sobie poradzić z brudnymi myślami.

 

Wszystko jest jak sen, z którego nie mogę się obudzić. Jutro zapowiada się niesamowity dzień. Wstanę wcześnie rano, aby wykonać te same czynności pielęgnacyjne, wypiję kawę stojąc przy oknie ubrana tylko w bieliznę, zastanawiając się co założę na siebie w taką pogodę. Potem spakuję torbę, wyjdę udając się na pociąg i tramwaj, w celu dostania się na uczelnię. Zajęcia, okienko, podczas którego w tajemnicy spotkam się z kimś dawno zapomnianym, potem znowu zajęcia i późny powrót do domu. Padnę na łóżko totalnie zmęczona, ale zadowolona, bo przez cały dzień nie myślałam o tym, że się już nie boję, bo nie mogę. Nie ma sensu, a życie jest na to za krótkie.

 

I zrobię to znowu.