photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 GRUDNIA 2008

\./

Usiadłam przy stoliku, sączyłam bmw i nie mogłam odgonić się od tych myśli. Grali i śpiewali jak każda kapela góralska. No może nie jak każda. Ale jak przeciętna. Ludzie zachęcali mnie do tańca, a ja po prostu chciałam słuchać i patrzeć.
Brakuje mi dziś słów, żeby opisać emocje, które przekazano mi dzisiejszego wieczoru.
Długo trwało zanim dowiedziałam się kim jest. Nie zrobiłam tego dlatego, że czułam potrzebę flirtu tudzież zdrady. Nic nie chciałam sobie udowodnić. Po raz pierwszy przysłuchiwałam się muzyce tych ludzi z takim zainteresowaniem. One prześlicznie śpiewały i z taką lekkością grały na skrzypcach, jeden z chłopców grał na akordeonie. Ale Rafał... Rafał grał na kontrabasie. Stał blisko. Zmieniał pozycje. Wszystko było dograne z szybkością i nastrojem melodii. A mimo to, improwizował. Wszystko było improwizacją.
Jego palce dotykały strun w tak erotyczny sposób. Raz delikatnie, namiętnie... Innym razem brutalnie, mocno. Każda melodia, była jak stosunek, który odbywał się między dwudziestoma ludźmi. Wyobrażałam sobie różne rzeczy, ale to co się we mnie działo, nie miało miejsca nigdy wcześniej. Oboje o tym wiedzieliśmy. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy. Czułam się tak, jakby mnie podpuszczał. Co mogłam zrobić?
Piłam i marzyłam. Miałam paskudnie erotyczne myśli. Ale dziękuję.