Pora wstać. Podnieść się z brudnej ziemi, otrzepać kolana, wytrzeć z twarzy krew. Doprowadzić się do porządku i znowu iść.
Bo nie ma nic gorszego niż ten zastój, w który popadłam przez obowiązki. Uśmiecham się teraz do siebie, bo wiem, że znowu mogę. Robię kolejny krok.
Witamy znowu na pokładzie, towarzyszko Strzelecka!