Moje ulubione zdjęcie z Pienin... Jest w nim coś co mnie urzeka... może nie samym zdjęciu co w tym grzybie. W kroplach wyglądających pod światło jak kryształy... Fotka może nie najlepsza ale widok najpiekniejszy, jak dotąd.
Zima idzie... Mogłaby pogoda się zdecydować, czy ma być ciepło czy zimno... Nienawidzę tego w jesieni... Wolałbym dalej polską złotą jesień... I w dodatku coraz wcześniej noc... jest dopiero 17:50 a już szarówka zmierzchu...
Jeszcze jutro szkoła... I oczywiście ja mam sprawdzian z chemi... No bo przecież Hubertowi się zamarzyło mi sprawdziany robić... Jak tak dalej pójdzie to mózg mi się zlasuje od tej chemi...
Ale przynajmniej nie musiałem używać gazu pieprzowego jak na razie

Przynajmniej to.
Się rozpisałem... Kończę... I tak nie wiem co pisać więcej...
Nara.