Orzeskie niebo.
Wczoraj wróciłam od Edyty. W czwartek odbyłam nawet swoją pierwszą w życiu podróż pociągiem, do kina na "Magic Mike'a". Było fajnie pooglądać sobie męskie mięśniackie klaty i gołe tyłki. Bardzo. Dzisiaj nie mam nic do roboty. Mam nowy telefon, jest dobrze. Zyta pożyczyła mi album Queenów. Słucham sobie.
Miłego dnia.