photoblog.pl
Załóż konto

26.06.2024 r.

Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
26.06.2024 r.

Postanowiłam odkopać tego bloga spod grubej warstwy kurzu i kontynuować prowadzenie. Żal mi się zrobiło obszernego archiwum, które gromadziłam przez ostatnie trzy miesiące. Oczywiście, popełniałam kardynalny błąd, pisząc niesystematycznie notki i nieregularnie wrzucając nowe zdjęcia. Szkoda, że nie udawało mi się prowadzić bloga metodycznie. Wciąż lawirowałam między Photoblogiem, Facebookiem i Instagramem - to było kompletnie głupie i bezsensowne...

 

Szkoda, że nie mogłam przyłożyć się do prowadzenia jednej strony; miałabym w tej chwili pokaźne archiwum, do którego mogłabym powracać, by wspominać dawne, niekoniecznie dobre czasy... No, niestety, tak wyszło. Wierzę, że człowiek jednak uczy się na błędach, a już szczególnie ja.

 

Nie wprowadzam w związku z tym poważniejszych zmian w starych postach; wyjątkiem było usunięcie wierszy (w języku polskim, angielskie zostawiłam w spokoju). Szkoda, że nie cofnę już czasu i nie odbuduję archiwum... Ale mam te resztki, co z niego pozostały. Niech będą. Może w przyszłości będę do nich zaglądać i przypominać sobie, jak było fajnie (albo wręcz przeciwnie - jakie tragedie wtedy przeżywałam). Naprawdę, żałuję, że byłam tak boleśnie niekonsekwentna. Postaram się, mocno się postaram, aby to się nigdy więcej nie powtórzyło.

 

Generalnie... Dokąd miałabym uciekać? Facebook zniechęcił mnie do siebie ostatecznie; moje fikcyjne konto nadal działa, a administracja nie reaguje na moje prośby o interwencję w sprawie. Instagram... Instagram darzę pewną sympatią, ale nie tak, jak kiedyś. Tam również panuje kompletny rozgardiasz i chaos. Kontakt z szefostwem jest beznadziejny.

 

Nie, nie ufam tym dwóm serwisom społecznościowym. Tutaj, na Photoblogu, można konkretnie skontaktować się z administratorami. Można im wytłumaczyć, do jakiej sytuacji doszło. Człowiek może doczekać się odpowiedzi na swoje prośby bądź uwagi.

 

Nie, nie, nie. Facebooku, Instagramie - żegnajcie. Prowadzenie ich nie ma kompletnie sensu. Nie usuwam od razu kont, bynajmniej na razie - niech sobie będą i w spokoju wegetują. Nie mam przymusu, aby je prowadzić. Konto na Facebooku może mi się przydać do kontaktu z niektórymi osobami. Do niczego więcej nie jest mi potrzebny.

 

Teraz, kiedy postanowiłam zawiesić moje pisanie "wierszy", nie potrzebuję także Instagrama. Instagram jest dokumentnie bezduszny, podobnie jak Facebook. Nie tak, jak poczciwe blogi... Wokół bloga tworzy się specyficzny, niezastąpiony klimat, którym lubię się rozkoszować. Na Photoblogu ten nastrój wciąż trwa. Staram się wierzyć, że zdecydowanie na dłużej. Żałowałabym bardzo, gdyby Photoblog pewnego podłego dnia tak po prostu upadł. To niemożliwe. Dlatego też rozgaszczam się tutaj ponownie. :) Mam nadzieję, że przyjmiecie z powrotem córkę marnotrawną...

 

Myślałam, że (tymczasowe?) rozstanie z poezją będzie bardziej boleć. Póki co, jest mi na duchu niezwykle lekko i nawet przyjemnie. Kiedy tylko poczuję zarodek potrzeby, aby coś sklecić, napiszę notkę. Przyznam szczerze, że pisanie notek przynosi mi więcej satysfakcji i ukojenia niż głowienie się nad wierszem. No i jestem przekonana, że moje refleksje i zapiski dotrą do większej ilości ludzi niż wierszowanie.

 

Kto właściwie w tych czasach czyta wiersze?! Kto ma ochotę się zagłębiać w tę wieloznaczność, w te domysły, interpretacje?! Przyznam się bez bicia, że nigdy do końca nie rozumiałam poezji... Jej lektura zawsze mnie nużyła i męczyła. Z o wiele większą chęcią chłonęłam powieści. Poezja bardzo często stanowiła dla mnie niepojęte wyznania, które w pełni rozumie tylko podmiot liryczny (możliwe, że nawet on sam tego nie ogarnia). Nie wiem, w jaki sposób trzeba myśleć i się wysławiać, żeby rozumieć te wszystkie strofy.

 

Taak... Na razie nie chcę mieć do czynienia z jakąkolwiek poezją. Muszę od tego odpocząć. Muszę zrelaksować się, zregenerować... Czy kiedyś jeszcze napiszę jakiś wiersz? Trudno mi to w danej chwili stwierdzić. Los bywa przewrotny, podobnie jak to, co myślę i czuję. Nie wydaje mi się jednak, żebym pisała dalej...

 

Oczywiście, nie mam tu na myśli prozy! Będę prowadziła tego bloga niestrudzenie. Nawet jeśli i on wzbudza wyłącznie krytykę, to nie zrezygnuję z niego. Przerzucanie wyobrażeń na klawiaturę pozwala mi uporządkować zawartość głowy i serducha. Nawet jeśli moje zapiski są bezsensowne i infantylne, to nie ugnę się, bowiem pozwala mi to dać upust frustracji i rozgoryczeniu. I nie tylko! Bardzo chętnie dzielę się z Wami pomyślniejszymi chwilami mojego żywota...

 

Dlatego też blog pozostaje. Wiersze na razie odkładam na bok. Być może dobrze mi to zrobi... Może zejdę w końcu na ziemię i zasmakuję rzeczywistego życia. Jako że mam potrzebę uzewnętrzniania się i wyrażania swoich emocji, nie kasuję bloga. Mam nieutulone literackie zapędy, więc nie mogę kompletnie odciąć się od tworzenia. Zamierzam te kontynuować tutaj, za pomocą refleksji.

 

Szkoda, że było mi dane wydać tyle tomików... Cóż, niech sobie pozostaną... W sumie szkoda, że istnieją, ale to byłoby zbyt odważne posunięcie, gdybym zdecydowała się wycofać je z księgarń. Mimo wszystko nie lubię palić za sobą mostów, a to byłoby właśnie czymś podobnym. Dlatego też zostawiam tomiki w spokoju. Może wydarzy się coś, co zmotywuje mnie do powrotu do klecenia strof? Kto wie... Na razie taki bodziec nie istnieje... Cóż, pożyjemy, zobaczymy... Los bywa nieobliczalny i pisze własne scenariusze, jak to powiedział mój nieżyjący już kolega... Wierzę, że miał on sto procent racji.

Dodane 26 CZERWCA 2024
102
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika plastikowegwiazdy
mogą komentować na tym fotoblogu.

Informacje o plastikowegwiazdy


Inni zdjęcia: Mango! realitiWirujący Derwisz bluebird11Przystanek. ezekh1142025.07.20 photographymagicDojrzałość Singla mnilchas... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700