z prawej do lewej dłoni przerzucam ten właśnie przedmiot
zgubiłaś go, prawda? przecież trzymam go, Dzieweczko, dla Ciebie jest tutaj,
materialny, trwały tylko dla Ciebie
no weź już przestań, proszę,
naśladować niecheć z dawnych lat no już są nowe lata,
Dzieweczko a co Ty widzisz w tych latach nowych?
bo przeciez nie łagrstwa padające wciąż i wciąż z Twoich ust
nie świat znany Tobie od zawsze ni wymówki ni mądre sentencje
Tobie tylko przed oczami lśni się
mieni to sprzed dawnych lat to,
o czym mam nie mówic
bo cięzko o ukrytym szczęściu szczerze mówić Tobie o szczęściu
to jak mi mówić o głosach tak głęboko wrytych w pamięć
szczęśliwych, miłych których nie było dane mi słyszeć,
Ty głupcze. bełkot Twoich wyimaginowanych półsłówek wyciera się o moją wycieraczkę.
buty tam wycieram, a tam jest napisane 'welcome'
nie dla Ciebie.
twoje słowa dla mojego ciała są jak siniaki
są jak rak, jak najgorsza choroba z możliwych a jednak...
uczucia są silniejsze od słów zapisanych na kartkach
bo głęboko wryte emocje pozostawiają ślad ciężki
jak głęboko wbite ślady gąsienic czołgów
i te kurwa bruzdy po wspomnieniach po Tobie
głębokie jak dupa
i to jest płytkie
bo czym dupa głębsza, tym teksty płytsze.
wiesz, pamietasz skad wzial sie ten przemiot, prawda?
dalem Ci go, a teraz odbieram,
bo choć był prezentem, Ty mi to oddałaś.
a prezentów się nie oddaje.
to ten naszyjnik, który Ci dałem wtedy, kiedy mówiłem
że między nami to tylko dalej i mocniej
piękniej i więcej i bardziej, dużo bardziej
a Ty ze łzami w oczach aprobowałaś, to było, kurwa, wtedy.
czasy się zmieniają, a ludzie... też.
naszyjnika nie będzie też,
bo przeminie czas jego jak i kłamstwa
oraz fałszywa i złudne nadzieje przemijają.
ezoteryczna magia kłamstwa i piękno ulotne,
veni, vidi, kłamstwo.