Hej :)
Działo się znów przez ostatni tydzień ;)
Zacznę od piątku, w którym to wyjechałem z domu do chłopaka. W ten też dzień zaczęliśmy wynosić meble z pokoju, żeby zrobić przemeblowanie. Niby weekend u chłopaka jak każdy inny ale tym bardziej dawała mi się we znaki świadomość że zostaję tu na dłuższy czas. Było mi z tym dziwnie. Czułam się nadzwyczaj obco. To moja schiza o której mówiłam poprzednim video ale też fakt, że pokój wyglądał inaczej niż zawsze.
W sobotę nie było lepiej. W pokoju było tylko łóżko i jedna szafa. Taki obcy widok nie pomagał. Na szczęście po południu zaczął się remont. Miało być tylko malowanie ścian na Nowy kolor. Skończyło się na zdzieraniu wszystkich farb, szpachlowaniu, grubtowaniu i ponownym malowaniu. Wszystko dlatego, ze kilkanaście.lat temu ktoś nie sprzedał farby tylko coś innego przez co terazniejsza farba nie chciała schnac. Skończyliśmy późnym wieczorem. W sobotę też byliśmy zobaczyć odnowiony salon po aferze fryzjera. Jeśli mam być szczera to uważam ze myjki są w miejscu niż były wcześniej, recepcja jest B.mala i przynajmniej wygląda na nieporęczną a szafki na kółkach zostały zamienione na mini skrzynki co też wygląda mało poręczenie, półka pod lustrami jest mega wąska. To wszystko Mi się niezbyt podoba i wizualnie i praktycznie choć może jest to wygodne... Kto wie :)
Z soboty na niedzielę spaliśmy na materacu pomiędzy meblami i ciuchami :D
W niedzielę zakończył się remont. Były też zakupy w Ikea <3 no i weszliśmy z meblami. W końcu! ;)
Poniedziałek - porządki i sprawy na mieście. Pierwszy bieg po długim czasie. Robienie formy kondycyjnej :p
Wtorek - porządki i ostatni dzień lenistwa. Drugi dzień biegu. Tragedia... Mega zle mi się bieglo. Czułam ze to nie jest mój dzień ale plan zrealizowalam ;)
Środa (dziś ) minęła mi na badaniach lekarskich do nowej pracy. U lekarzy spędziłam 6h! :o W dodatku byłam tam z pewną A. Bardzo miła dziewczyna. Po kilku faktach, gdy sobie wszystko poskladalam zorientowałam się że na 90% jest to była dziewczyna znajomego ze studiów która była o mnie bardzo zazdrosna pomimo ze nic nie miałam za uszami. Prędzej on. Chciał zostawić ją na jedno moje słowo ze z nim będę. Zarywal, komplementy, końskie zaloty itd. Ja jednak ciągle mówiłam ze jest dla mnie tylko bardzo dobrym kolega. I takie były nasze relacje aczkolwiek z tego co wiem znajomy opowiadał A. o mnie żeby jeszcze bardziej ją wkyrzyc. Ostatecznie nie ujawnilam się przed nią :D jechałam chyba nawet tym samym autem którym jeździłam do domu po zajęciach właśnie z tym znajomym także no.. Świat jest mały :D
I tak minął tydzień ;) bardzo szybko! Za chwilę czas na trzeci dzień biegu ;)
Zapraszam na mojego Insta. Tam zawsze wszystko na bieżąco. I zdjęcia i Insta story ;)