Za cholere tego nie chciałam....modliłam się, żeby to sie nie stało, bałam się, że to coś spierdoli, że go strace.... nie chciałam...a jednak....
Tak stało się, chociaż myslałam, że nie moge już nikogo obdarzyć takim uczuciem.
ZWARIOWAŁAM NA JEGO PUNKCIE *.*
"W pewnym momencie nadchodzi czas, kiedy nie przestajesz myśleć, coraz bardziej Cię wciąga, zupełnie jak narkotyk, jesteś coraz bardziej ciekawy tej osoby, przestajesz to kontrolować, zaczynasz chcieć jej więcej przy sobie, chcesz ja przytulic, pocałować.... Czekasz... Wiesz że warto... Kiedy nadchodzi czas, że czekanie owocuje, patrzysz w oczy tej osobie i wiesz już, że mogła by zastąpić ci tlen, jest coraz ważniejsza dla Ciebie, staje się cząstką Twojego życia i nie chcesz już kontrolować co stanie się dalej."
PRZYJEŻDŻAJ JUŻ PROSZE CIĘ! BO ZACZYNAM BAĆ SIĘ O SIEBIE I SWOJE SERCE *.*