next!
i rozpoczął się październik. gromkim hukiem spadły obowiązki na moje barki. trzeeeeci semestr! (zapowiadany głosem spekera ze spotkania chuj.
i promotora nadal nie ma. chuj.
i znów dopadło mnie przeziębienie. chuj. (po dwóch tygodniach!!!)
ale za to w pracy jest ok. pracujemy tak sobie ostatnio od 8 do 18 - 22.
tylko niech przestanie mi cieknąć z nosa i będzie gitara. chuj.
chce normalnie żyć. iChuj.