Moje dwa boczusie . Niestety ich kolej nadejdzie wraz z płaskim brzuchem . Mam nadzieje ,że się tego doczekają .
5 dzień A6W , nie jest źle . Nie wiem czy to ja mam już jakieś zwidy i obsesje ale mam wrażenie ,że już coś widać . To za pewne nawet nie możliwe , ale te moje obsesje mnie motywują . Widzę ,że warto wytrzymać te 42 dni . Wycisk , owsianeczka , cięzki spacer z psem , kanapeczka z chlebka żurawinowego . Na razie dobrze . Obawiam się obiadu ,że się nawpieprzam a potem będę załować i moje wysiłki pójdą na nic . Gdy odpuszcze poczuje się jak gruba ,obciążona świnia , i znowu wszytsko od nowa .
http://www.youtube.com/watch?v=giMwiFhLSmk