tak ciężko mi się z tobą żegnać, roku 2012. byłeś naprawdę wspaniały. byłeś cudowny. dałeś mi tak wiele szczęścia, radości, tyle uśmiechu. jesteś jak przyjaciel, który pojawia się w dokładnie tym momencie życia, w którym go potrzebujesz. jeszcze rok temu, o tej godzinie, nie spodziewałem się nic a nic tego, co mi przyniesiesz. byłeś ogromną niespodzianką, a chociaż na ogół niespodzianek nie lubię, to tobie się udało. roku 2012, byłeś zarówno końcem pewnego etapu i początkiem zupełnie nowego.
zmieniłeś mnie tak, jak nie przypuszczałem, że kiedykolwiek się zmienię. stałem się lepszy. czuję to i czują to osoby w moim otoczeniu. niejednokrotnie w ciągu twojego życia powtarzali mi, że twoje przybycie i upływ mi służą. roku 2012, byłeś balsamem dla mojej duszy, jakkolwiek idiotycznie patetycznie i pseudo-poetycko to brzmi. sprawiłeś, że stałem się mniej cyniczny, niej sarkastyczny, bardziej zadowolony z życia, bardziej zadowolony z siebie, spokojniejszy. przyniosłeś mi odpoczynek i mnóstwo pozytywnych emocji. przywróciłeś mi wiarę w człowieka, wiarę w to, że naprawdę może być dobrze i że los może sprawić, że życie to bajka. tak naprawdę to nie rozkazywałeś mi się niczym specjalnie martwić. ale też nie otoczyłeś mnie ciepłym kokonem złudzeń i iluzji, ukazałeś, że może być zarówno prawdziwie, jak i pięknie. a wcześniej to nie było dla mnie jasne. rok temu pisałem, że nie wierzę w przeznaczenie, tylko w to, że sami kreujemy swoją przyszłość. częściowo zmieniam ten pogląd. przeznaczenie istnieje, i może ktoś powie, że to głupie, że naiwne. ale nie szkodzi, niech mówią. przypadek nie istnieje. przypadek nie istnieje. przypadek nie istnieje.
roku 2012, zmieniłeś moją wizję na temat przyszłości. wyklaryfikowałeś ją. urealniłeś. zaczynam mieć jasny plan na swoje dorosłe życie. w ciągu twojego istnienia poznałem wielu wspaniałych ludzi (jak co rok właściwie :)), spotkałem się z tymi, z którymi tak rzadko mam okazję. kilka bardzo fajnych rzeczy mi się udało. pobawiłem się, pouczyłem, osiągnąłem kilka sukcesów. myśląc o tobie, będę myślał jako o czasie zwycięstw i sukcesów, nie klęsk.
najważniejszym jednak w tobie wydarzeniem było poznanie kobiety, która nadała ci cały twój przecudowny kształt. i za to ci dziękuję najbardziej, stary roku. miłość jest potrzebna każdemu, wcześniej być może nawet nie przypuszczałem, jak bardzo.
na imprezę żadną nie idę, gdyby ktoś był ciekawy. spędzam sylwestra z nią. i wierzcie mi, w żadnym innym miejscu nie chciałbym być.
roku 2013, lepszy od 2012 już pewnie nie będziesz, ale trzymaj poziom poprzednika, a będzie idealnie. naprawdę idealnie. więcej mi nie potrzeba do perfekcji.