Spotykam cię raz w roku
Staję na palcach, by położyć ramiona na twoich barkach
Przesuwasz dłonie po mojej talii i kierujesz je w stronę pośladków
Zatrzymujesz się na moich lędźwiach
Czekasz na mój kolejny ruch
Czy już się mnie nauczyłeś?
Czy oddajesz mi całą kontrolę?
Wtulam usta w twoją szyję
I tonę
Uczyłam się pływać latami
Przebijałam taflę wody z finezją
Przepływałam dziesiątki kilometrów z lekkością
I pojawiłeś się
I straciłam zmysły
Straciłam też pamięć
I kontrolę
Kiedy jesteś przesuwam swoje (i T.woje) granice
Kiedyś pozbawiałeś mnie oddechu
Odbierałeś mi mowę
Przykryta falą wstydu
Znikałam pod powierzchnią
Co wtedy działo się z Tobą?
Obezwładniona wszechogarniającą wodą
Przykryta falą strachu
Bałam się stracić siebie
Bo kiedy pokochałabym cię każdą swoją komórką
I straciła
Rozsypałabym się na najmniejsze cząsteczki
Kiedy byłeś blisko
Nie byłam gotowa na ryzyko
Wciąż zbierałam i sklejałam złamaną miłością siebie
A może to ty nie mogłeś zrobić kroku spętany
Przeszłością? Uczuciami? Czyimiś ramionami?
Ustami spijam zapach Twojej skóry
(...)
____________________________
Kortez - Stare drzewa